Goście lubiący mięsko zapowiedzieli się kilka dni temu.
Nie mogłam dopuścić do tego aby ktoś wyszedł głodny.
Popędziłam do sklepu i przytargałam do domu 2,5 kg karkówki.
Miałam ochotę przygotować pieczeń i tak też zrobiłam.
Szkoda, że zdjęcia wyszły takie sobie bo wyglądała dużo lepiej, o smaku nie wspomnę.
Fanom mięsa polecam z czystym sumieniem.
Składniki na około 10 porcji:
2,5 kg chudej karkówki ( o ile tak można powiedzieć ;) )
2 łyżki przyprawy ( kolendra, kumin, chilli, cynamon, liście laurowe, 5 szyszek kardamonu, ziele angielskie)
4 łyżki sosu sojowego
1/2 szklanki piwa do podlewania
3 garści suszonych grzybów
3 marchewki
2 pietruszki
3 cebule
5-6 ząbków czosnku
1/2 selera
Karkówkę umyć i osuszyć ręcznikiem papierowym.
Pałeczkami do sushi lub innym długim przyrządem nakłuć mięso a w otwory powpychać jak najgłębiej czosnek.
Przyprawy ugnieść w moździerzu.
Mięso natrzeć sosem sojowym i obsmażyć na patelni ( bez tłuszczu )
Przekładając na kolejne boki nacierać przyprawą i jeszcze chwilę podsmażać.
Przełożyć do naczynia, w którym będzie piekło się mięso.
Na spód wlałam kilka łyżek wody.
Włożyć do nagrzanego na 200* piekarnika na około 1 godzinę.
od czasu do czasu podlać piwem.
W tym czasie namoczyć grzyby i obrać warzywa.
Cebulę pokroić w grube piórka a korzenie w grube słupki.
Po około godzinie dodać do mięsa i piec kolejną godzinę. Podlać powstałym sosem.
Około pół godziny przed końcem pieczenia dodać grzyby wraz z wodą w której się moczyły.
Powstanie bardzo aromatyczny sos.
Nie zabielałam śmietaną gdyż nie lubię :)
Podawać z ulubioną kaszą lub ziemniakami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wszelkie komentarze i sugestie mile widziane :)