Będąc na Dolnym Śląsku, przejeżdżałam obok plantacji szparagów.
SZPARAGI PROSTO Z POLA głosił napis.
Nie mogłam sobie odpuścić.
Zjechałam z autostrady, prosto na to pole i zakupiłam kilka kilo.
Już po przygotowaniu żałowałam, że nie kupiłam więcej...
Na szczęście nie musiałam ich sama wykopywać ;)
Mój nowy sposób na chrupiące szparagi poniżej.
Królewicz mąż mówi, że w takiej postaci lubi je najbardziej.
2-3 pęczki szparagów zielonych i białych ( ja najbardziej lubię zielone )
sól morska
świeżo mielony pieprz
2-3 łyżki masła
DODATKI:
1-2 jajka
3 plastry wędzonego łososia na porcję
Zielone szparagi są łatwiejsze w przygotowaniu bo nie trzeba ich obierać.
Jak są bardzo świeże można tylko odłamać zdrewniałe końcówki i ewentualnie obrać 1/3 długości.
To w zupełności wystarczy.
UWAGA ! ! !
Nie wyrzucaj odłamanych końcówek, można z nich zrobić doskonały i bardzo zdrowy wywar.
Może być bazą do kremu ze szparagów lub innej zupy.
Białe szparagi niestety trzeba obrać całe i odciąć końce.
W garnku nastawiam sporą ilość wody. Solę ją delikatnie morską solą.
Szparagi białe wrzucam do wrzątku na maksymalnie 3 minuty a szparagi zielone na 2 minuty.
Nie dłużej.
Dla pewności można spróbować jednego :)
Wyjmuję szparagi i wkładam do lodowatej wody (najlepiej z dodatkowym lodem w kostkach).
Pięknie się zahartują i zachowają swój naturalny kolor.
W między czasie przygotowuję jajka w koszulce.
Przepis mega prosty znajduje się TUTAJ:
Szparagi wyjmuję z zimnej wody i osuszam na ręczniku papierowym.
Na patelni roztopiłam masło i wrzuciłam na nie wytarte szparagi.
Energicznie potrząsając patelnią podsmażałam je około pół minuty.
Przełożyłam na talerz, dodałam jajko w koszulce i plastry wędzonego łososia,
oprószyłam solą i pieprzem.
Wyszły przepyszne i chrupiące.
Tak zblanszowane szparagi można owinąć wilgotnym ręcznikiem i przechowywać w lodówce kilka dni. Można je dodać do sałatek, bulionu, past, pizzy... Co kto lubi.
Tym razem jednak całe przeznaczyłam do zjedzenia od razu :)
Inne szparagowe propozycje znajdują się TUTAJ:
Zakupiłaś "kilka kilo" i "przeznaczyłaś do zjedzenia od razu"??? :) Też uwielbiam szparagi :P
OdpowiedzUsuńNie napisałam, że zjadłam je sama ;P
OdpowiedzUsuń